Pilny apel o solidarność międzynarodową
Z dniem 11 grudnia 2009 r., FAU Berlin (FAU-B) zostało w praktyce zabronione jako związek zawodowy. Wyrok został wydany przez Sąd Okręgowy dla miasta Berlina (Landgericht Berlin) bez odrębnego posiedzenia. FAU-B nie została nawet poinformowana o tym, że spółka Neue Babylon GmbH, która jest w stanie sporu zbiorowego z FAU-B, wszczęła przeciwko organizacji postępowanie sądowe. Wyrok sądu nie tylko pozbawia FAU-B praw organizacji związkowej w kinie Babylon, ale również odmawia w ogóle organizacji prawa do nazywania się związkiem zawodowym!
Opinia publiczna była pod wrażeniem zaangażowania anarcho-syndykalistów w spór zbiorowy, skutecznej kampanii bojkotu, która odbiła się szerokim echem w mediach i stopnia zaangażowania samych pracowników (co jest rzadkością w Niemczech). Gdy nacisk stał się zbyt silny dla szefów i nie dało się już dłużej unikać negocjacji, politycy zainterweniowali i wielki związek zawodowy ver.di (część federacji związków zawodowych głównego nurtu, DGB) rozpoczął negocjacje z kierownictwem, mimo że ver.di nie miało prawie żadnych członków wśród załogi kina i nie dysponowało żadnym mandatem w ich imieniu. Ku ich zupełnej konsternacji, pracownicy zostali zupełnie wykluczeni z procesu negocjacji.
Jak się okazało, związek ver.di, politycy i kierownictwo kina porozumieli się, w celu odsunięcia FAU-B ze sporu i spacyfikowania sytuacji w kinie. Ale pracownicy i FAU nie pozwoli sobie zamknąć ust. Kino Babylon zareagowało wytoczeniem sprawy w sądzie, a związek ver.di rozpoczął negatywną kampanię mającą na celu oczernienie FAU. Najpierw zabroniono bojkotu, jednego z głównych środków nacisku FAU-B. Następnie podważono zdolność FAU-B do negocjowania porozumień zbiorowych (w Niemczech jest to warunek konieczny do legalnego prowadzenia sporu pracowniczego). W tym samym czasie, wytoczono przeciw FAU-B inne sprawy sądowe związane ze swobodą wypowiedzi. Ale FAU-B nie zrezygnowało z walki. Doprowadziło to do ostatniej decyzji sądu, która właściwie zakazuje FAU występowania jako związek zawodowy.
Skromna akcja zbiorowa FAU-B pokazała, że niezależne działania związkowe są jednak możliwe w Niemczech. Wielkie związki zawodowe i politycy najwyraźniej przestraszyli się, że tego typu protesty mogą się rozprzestrzenić jak ogień, co nie byłoby po ich myśli. W tym kontekście należy widzieć zakazanie FAU działalności związkowej. Konsekwencją decyzji sądu jest brak możliwości utworzenia nowego legalnego związku zawodowego w Niemczech, gdyż – paradoksalnie – warunkiem jego utworzenia jest wcześniejsze funkcjonowanie jako legalny związek zawodowy.
Wobec związków, które podejmują zbiorowe działania nie będąc oficjalnie uznanymi związkami przewidziane są srogie konsekwencje prawne. Już dwukrotnie grożono FAU-B grzywną w wysokości 250 tys. euro lub karą więzienia. Z legalnego punktu widzenia, FAU-B nie może już nigdzie działać jako związek zawodowy. Niemieccy anarcho-syndykaliści zostali więc jeszcze raz zakazani, po raz pierwszy od 1914 i 1933 r.
Decyzja sądu jest tym bardziej skandaliczna, że doszło do niej w przyspieszonym trybie bez żadnych przesłuchań. Nie pozwolono nawet FAU-B przedstawić swojego stanowiska. Prawdopodobnie, wiąże się to z faktem, że w Niemczech każda organizacja może zgodnie z prawem nazwać się związkiem zawodowym, a władze chciały zadziałać w sposób jednostronny. Choć Republika Federalna Niemiec podpisała konwencje z Międzynarodową Organizacją Pracy (ILO), mają one w praktyce małe znaczenie, gdyż wielkie centrale związkowe ściśle współpracują z pracodawcami i narzucają innym związkom sposób działania. Wydaje się, że syndykaliści cieszyli się większymi swobodami za Cesarza w XIX wieku i pod koniec lat 20’tych XX wieku. Dzisiejsza sytuacja Niemiec przypomina to, co się dzieje obecnie w Turcji, gdzie związki zawodowe są często delegalizowane.
Być może uda się obalić orzeczenie sądu. Ale FAU-B patrzy na to w sposób realistyczny i spodziewa się wszystkiego. Polityczne układy są bardzo silne w Niemczech i jest jasne, że władze będą nadal próbować blokować rozwój niezależnych związków zawodowych.
Niezależnie od tego, jakie formy przyjmą niezależne organizacje związkowe w Niemczech, ten precedens może w przyszłości pozbawić je możliwości działania. Ta decyzja umożliwia szefom podjęcie negocjacji z wybranym przez siebie związkiem, a nawet do określania, czym powinien być związek. Samoorganizacja pracowników, w Kinie Babylon i w innych miejscach pracy, została zablokowana, a zinstytucjonalizowane zamykanie ust pracownikom nasiliło się. Brak solidarności ze strony ver.di, co wykazała interwencja tego związku w kinie, jest jedną z przyczyn. Wyrok sądu jest na rękę dużemu związkowi. Już wcześniej przedstawiciele ver.di pisali, że widzą FAU-B jako konkurencję, wobec której należy podjąć kroki.
Pomóż nam! Twoje pomysły są mile widziane, ale oto nasze sugestie:
Na stronie niebawem znajdą się informacje o niemieckich placówkach dyplomatycznych, oraz innych instytucjach, szablony listów protestacyjnych i potrzebne dane kontaktowe.
Przyłącz się jak najszybciej do kampanii protestacyjnej!
Ważne: Orzeczenie sądu może być obalone za pomocą środków prawnych. Nie możemy jednak liczyć tylko na to. Sam fakt, że zakaz wobec naszego związku został wydany tak łatwo (nawet jeśli mamy prawo do apelacji) wymaga wyraźnej odpowiedzi. Tym bardziej, że sprawa dotyczy wszystkich pracowników w Niemczech.
Kierownictwo kino:
Faks: +49 – (0)30 – 24727-800
E-mail: grossman@babylonberlin.de | hackel@babylonberlin.de
Sąd (Landgericht Berlin):
Faks: +49 (0)30 90188 – 518
Nie zapomnij wysłać informacji o swoich protestach na adres: faub@fau.org